Pacjent wchodzi do lekarza z koniakiem, kawiorem, kwiatami.
– Panie doktorze, chciałbym panu serdecznie podziękować.
– A kto panu pozwolił wydawać moje pieniądze!?

***

Pacjent skarży się lekarzowi:
–  Panie doktorze, nie mogę usnąć. Przewracam się z boku na bok i nic!
– Też bym nie zasnął jakbym się tak wiercił…

***

Do szpitalnej sali wchodzi facet:
– Kto miał badania robione piętnastego?
– Ja – jeden z pacjentów podnosi rękę.
– Ile pan ma wzrostu?
– Metr osiemdziesiąt.
– Aha – facet odwraca się na pięcie i wychodzi.
– Panie doktorze, jak moje wyniki? – wola za nim pacjent.
– Nie jestem lekarzem tylko stolarzem.

***

– O, cześć. Byłeś u tego psychoanalityka?
– Byłem.
– No i co, siusiasz dalej do łóżka?
– Siusiam, tylko że teraz jestem z tego dumny!

***

Przychodzi baba do lekarza z córką i mówi do niej:
– Stan Krysiu prosto, żeby pan doktor zobaczył jaka jesteś krzywa.

***

W środku nocy pielęgniarka w szpitalu budzi pacjenta.
– Co się stało? – pyta zaspany chory.
– Zapomniał pan wziąć tabletki na sen.

***

– Panie doktorze, cierpię na reumatyzm!
– Od małego?
– Nie, od kolan.

***

Na egzaminie z medycyny:
Profesor: – Odpowiedzi zaznaczajcie ptaszkiem.
Głos z sali: – A długopisem można?

***

Przychodzi kobietka w średnim wieku (ponoć dla dam najbardziej pożądającym) do lekarza seksuologa i skarży się, że mąż taki oziębły. Lekarz pokiwał głową ze zrozumieniem i mówi:
– Dam pani lekarstwo. Nowinka taka eksperymentalna. Powinno pomóc! Chociaż badań nad skutecznością tego leku tak do końca jeszcze nie przeprowadzono. Dam pani dwie sztuki. Potem pani mi powie, jaki efekt przyniosły.

Minęły trzy dni. Przybiega kobitka do lekarza cała ucieszona:
– Doktorze, to jest cudo! Pomogło!!! Jak tylko mu dałam te tabletki, po dwudziestu minutach było dwa razy. Potem jeszcze trzykrotnie wieczorem!!! W nocy dwa razy tuż przed północą, rano jak tylko się obudził dwa razy przed pracą! A jak z roboty wrócił to nawet obiadu nie chciał tylko od razu do łóżka mnie zaciągnął! Potem trochę się przespał i… przed śmiercią jeszcze trzy razy!!!

***

– Panie doktorze, a jak szybko po operacji będę mogła uprawiać seks? – pyta pacjenta doktora.
Mocno zaskoczony lekarz na to: – Wie pani, pierwszy raz słyszę takie pytanie przed operacją migdałków...

***

U chicagowskiego dentysty:
– Ile kosztuje wyrwanie zęba?
– Tylko 50 dolarów.
– Tylko?! 50 “zielonych” za kilkadziesiąt sekund pracy?!
– Mogę wyrywać bardzo, bardzo powoli, jeśli tylko pan sobie tego życzy…

***

Przychodzi zakonnica do ginekologa i po badaniu ten wydaje jednoznaczną diagnozę:
– Jest siostra w ciąży!
Zrozpaczona zakonnica:
– Kurka wodna, niewiarygodne z czego oni teraz te świeczki robią?!!!

***

Przychodzi gruba baba do lekarza. Doktor zadaje pytanie:
– Bierze pani te tabletki na odchudzanie, które pani przepisałem?
– Tak, oczywiście, że biorę!
– A ile?
– Ile, ile, ile? No tyle, aż się najem!

***

Przychodzi blondynka do lekarza:
– Doktorze, wszystko mnie boli, dotykam palcem nosa – boli, dotykam kolana – boli, dotykam brzucha – boli, nawet jak dotykam włosów, to też mnie bolą!!!
– Ma pani złamany palec…

***

Przychodzi baba do lekarza i skarży się, że z jej mężem to już nie jest tak jak wcześniej.
– A próbowaliście z viagrą? – pyta lekarz – Musi pani niepozornie mężowi do kawy dorzucić. Tak niespodziewanie, po kryjomu.
Po tygodniu przychodzi znów ta sama baba do lekarza.
– I co, pomogło?
– Nie tak do końca, panie doktorze. W sumie to było straszne.
– A co, co się stało?
– Mój mąż z brawurą zmiótł ręką nakrycie ze stołu. Zdarł z siebie, a potem ze mnie całe ubranie i wziął mnie na stole.
– No to wspaniale. Tabletki pomogły.
– Niby tak, panie doktorze. Bo i to był najlepszy seks jaki ja w życiu miałam, ale w “Czerwonym Jabłuszku” nie możemy się już więcej pokazać!!!

***

Przychodzi gej do lekarza, robi badania na AIDS. Wynik, niestety,  okazuje się pozytywny. HIV jak nic!
– Co ja teraz zrobię panie doktorze? – pyta zasmucony.
– Niech pan zje z pół gara bigosu, wypije z siedem piw, przegryzie to czekoladą, potem parę śledzi w oleju, cały makowiec i na koniec zapije flaszką czystej.
– I to mnie uleczy?
– Nie, ale może wreszcie się dowiesz gościu do czego naprawdę służy tylna część ciała poniżej bioder…

***

Różnica pomiędzy błędami dziennikarza i lekarza jest taka, że błędy dziennikarza można pokryć korektorem, natomiast lekarza tylko ziemią…