Artysta to osoba tworząca przedmioty materialne lub utwory niematerialne mające cechy dzieła sztuki – czytamy w Wikipedii. Jaki naprawdę jest artysta? Jak  można poznać prawdziwego artystę? O tym mogliśmy się przekonać podczas wczorajszego kabaretowego spotkania z Marcinem Dańcem.

Pękająca w szwach sala “Kopernikusa” świadczyć może o klasie artysty i jego niegasnącym talencie, a wręcz przeciwnie. Jego obycie sceniczne i staż – jak w przypadku starego wina – dodaje mu uroku i wdzięku osobistego, którym obdarza wierną od 17 lat polonijną publiczność. Rzadko się zdarza, aby artysta pokroju Marcina Dańca z tak wielką gracją wywoływał salwy jakże zdrowego i potrzebnego w nadmiarze obowiązków życia śmiechu i zadumy. Polska pomimo zmian ustrojowych i politycznych na przestrzeni ostatnich dwóch dekad wciąż jest motorem napędowym skeczy i monologów w wykonaniu Dańca. Pomimo dużej dozy sarkazmu i piętnowania wszelkich niesprawiedliwości, jakich doznaje przeciętny Polak, w głosie satyryka wyczuwamy nutkę troski o naszą Ojczyznę. – Cuda się zdarzają – twierdzi pochodzący z Wielopola Skrzyńskiego kabareciarz. – Świadczyć o tym może zbliżające się Euro 2012. Mam nadzieję, że z pomocą  Bożą nadchodzące mistrzostwa będą należeć da najlepszych – dodaje absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. – W Chicago czuję sie jak w domu. Polonijna publiczność jest najlepsza na świecie, dla której gram z otwartym sercem. To przyjemność być gościem Polaków z “Wietrznego Miasta” – podkreśla Marcin Daniec, artysta z prawdziwego zdarzenia.

Do zobaczenie – mamy nadzieję – znów wkrótce, panie Marcinie.

Tekst i zdjęcia

Bogie Kwasny

meritum.us