Dzierżyłeś berło na stolicy świata wsłuchując się w serce,
co w ziemi uderza. Widziałeś matki, których oczy płaczą
i głodne dzieci, którym zbrakło chleba. Krzyż Chrystusowy
był na wszystko bronią i leczył rany gdy zaszła potrzeba.
Podawałeś rękę starcom i ubogim i biedne dzieci tuliłeś
do boku. Nic nie uszło Twojej starannej uwadze i żadne słowo
nie padło daremnie. Zawsze miałeś bożą iskierkę w swym
oku, która dodawała człowiekowi męstwa.