Wszystko co dobre szybko się kończy. Dotyczy to również 29. edycji Chicago Blues Festival, który po trzech dniach muzycznej uczty przeszedł do historii “Wietrznego Miasta”.
W tym roku, jak się okazuje, został pobity ubiegłoroczny rekord pod względem frekwencji. W ciągu trzech dni imprezę odwiedziło ponad pół miliona osób, o 50 tysięcy więcej jak w 2011 roku – informuje biuro burmistrza.
Ostatni dzień festiwalowych zmagań to przede wszystkim koncert w hołdzie królowej bluesa Koko Taylor. Na scenie Petrillo w towarzystwie zespołu zmarłej przed trzema laty wokalistki The Koko Taylor Blues Machine pod wodzą Vino Loudena wystąpiły m.in. Melvia ”Chick” Rodgers, Deitra Farr, Nora Jean Brusco i obecna królowa muzyki soul, gospel i bluesa Mavis Staples (na zdjęciu powyżej). O ważności koncertu niech świadczy jego prezenter, w którego rolę wcielił się sam włodarz “Wietrznego Miasta”. – To wielki dzień dla mnie i Chicago, że mogę zaprezentować państwu chicagowską perłę jaką jest Mavis Staples, która dosłownie kilka dni temu została uhonorowana tytułem Doktora Honoris Causa Uniwersytetu Columbia – mówił Rahm Emanuel przy aplauzie mieszającym się z dość głośnym gwizdem licznie zebranej publiczności.
Patrząc w przyszłość, miejmy nadzieje, że największy darmowy festiwal bluesa na świecie pozostanie w niezmienionej formule, tak jak to się stało z Taste of Chicago, gdzie już wkrótce za pobyt w muszli koncertowej Petrillo będziemy musieli zapłacić dość sporą ilość gotówki, której tak bardzo brakuje w miejskiej kasie.
Tekst i zdjęcia
Bogie Kwasny
meritum.us