Upalne lato nie oszczędza nikogo, choć niektórzy pracują w ochładzanych budynkach, ale nie każdy może sobie pozwolić na taki luksus. Spora część naszej nacji nie ma takiego szczęścia i musi stawić czoła rozgrzanej słonecznej kuli rozsiewającej życiodajne promienie.
Tu i ówdzie mówi się o klęsce żywiołowej, musimy się więc liczyć z kolejną podwyżką cen. W dzisiejszych czasach nie jest to żadną nowością. Albo jest klęska urodzaju lub też klęska nieurodzaju. W większości przypadków znajduje się okazja do podniesienia cen.
Na ogół lata w Chicago bywają gorące i co do tego jesteśmy zgodni. Wakacje są oczekiwanym okresem, a dzieciakom nie przeszkadzają żadne upały, szczególnie tym, którym udało się wyjechać gdzieś nad wodę. A co z nami, pracującymi często pod gołym niebem? Jakoś sobie radzimy, skoro nie ma innego wyjścia? Człowiek jest jak herbata: gdy zalewa się ją wrzątkiem staje się mocna. Bądź jak kamień, stój wytrzymaj… śpiewała Krystyna Prońko. Więc się trzymamy. Ludziom trudno dogodzić i dopasować do ich wymagań klimat.
A co z naszymi poetami? Czy nadal piszą nie zważając na wakacyjną porę? Myślę, że pisaniu nic nie powinno przeszkadzać, chyba, że piszącego opuszcza wena. Nawet w tych najgorętszych chwilach poeci pojawiają się w prasie, na stronach internetowych, a komentatorzy szaleją, by im dokuczyć czy też ich uwielbiać. A więc poeci są i mają się dobrze!
Każdy towar można sprzedać i każdy ma swojego kupca – wyczytałem w owych komentarzach. To prawda, reklama nie od dzisiaj jest dźwignią handlu, dlatego tak o nią zabiegamy. Może nie wszyscy, ale niektórzy usiłują się sprzedać za wszelką cenę. Myślę, iż dobry towar sam znajduje kupca i wbrew nowym doktrynom nie potrzebuje reklamy. Ale na wszelki wypadek nie zaszkodzi poprosić kogoś (kto roznosi gazety), by coś poczciwego napisał. Nie tędy jednak droga.
Wystarczy przyjść na warsztaty i posłuchać kompetentnej osoby, by po chwili zauważyć swoje olbrzymie braki literackie. Czy warsztaty są potrzebne? Oczywiście i to każdemu z nas, zresztą wiedzy nigdy dość. W dzisiejszej dobie można dużo wiadomości nabyć za pośrednictwem Internetu, ale to nie to samo co wykłady. Często przeczytanie czegoś nie wystarcza, niektóre zagadnienia należy wytłumaczyć, omówić, przedyskutować, chyba że jest się geniuszem! Są różne głosy na temat zasadności wiedzy, ale to jest Chicago… Jednym wystarcza to co posiadają, inni posiadają to co im wystarcza.
Słońce jak wino uderza do głów, ale starajmy się korzystać z lipowego cienia jak niegdyś poeta poetów z Czarnolasu. Chłód i rozwaga są największymi doradcami każdego człowieka.
Dzisiaj już nie zgadzam się z Jerzym Stuhrem; pisać mogą nieliczni, ale już na pewno nie każdy.
Próbować mogą wszyscy, ale należy zaniechać tych prób jeśli „pióro skrobie”, gdy nie posiada giętkości.
Zrzeszenie Literatów, a właściwie Alina Szymczyk zorganizowała warsztaty literackie, najpierw prowadzone przeze mnie, a teraz osobę niezwykle kompetentną, do której nie śmiem w żaden sposób się porównywać, choć literatura mi całkiem nie obca.
Pani doktor Agnieszka Janiak przygotowała – warsztaty kompetencji literackich – jest to cykl składający się z siedmiu trzygodzinnych spotkań. Pani Agnieszka Janiak jest literaturoznawcą, kulturoznawcą, badaczem literatury i kultury współczesnej oraz krytykiem literackim. Jest wykładowcą akademickim w Dolnośląskiej Szkole Wyższej we Wrocławiu.
Jak z powyższego wynika jest osobą w pełni kompetentną do przeprowadzenia takich zajęć. Zainteresowanie jest niemałe, osiemnaście osób to spora grupka interesująca się literaturą wyższego wymiaru. Kilka osób trafiło na szkolenia do JOM z zewnątrz, choć większość jest członkami ZLP. Niekoniecznie trzeba pisać, by interesować się literaturą, wystarczy być pasjonatem czytania.
Nie możemy się spodziewać po tym szkoleniu samych poetyckich asów, ale jeśli tylko ktoś podniesie swoją poprzeczkę o jeden punkt procentowy, będzie to dla niego i dla nas wielkim sukcesem. Kraków budowano przez wiele wieków i powoli stawał się coraz piękniejszy. Nie musimy wiedzieć dużo, wystarczy wiedzieć więcej. Szkolenia potrzebne są też po to, by próbować innych form, nie popadać w stagnację, słowem – rozwijać się. Same spotkania są ludziom niezmiernie potrzebne, one też potrafią kształtować i pobudzać zmysły.
Wiadomo nam, że najwięcej wierszy rodzi się o tematyce miłosnej. Nie wszyscy wiemy, że takie wiersze mogą pisać jedynie zakochani, tylko tak powstałe mogą odnieść sukces. Wiersz to stan ducha, odbicie życia człowieka. Dużo w naszym pisaniu goryczy, nostalgii, no właśnie, jest to odbicie stanu naszej duszy. Każdy pisze o sobie choć nie zawsze to dostrzega. Emigracja na ogół mało przynosi radości, szczególnie jeśli przesadzamy dorosłe drzewo na inną glebę – nie zawsze jest w stanie się przyjąć.
XXI w. niczym szczególnym nie wyróżnia się w poezji, to kontynuacja ubiegłego stulecia. Tylko patrzeć jak zrodzi się nowy nurt, da Bóg ambitniejszy.
Uważam, że wiedza nigdy nie traci na wartości, „mądrzejszy świat” to tylko kwestia czasu. Nie przywykliśmy do trudnych zadań, a na łatwe szkoda każdego dnia.
Władysław Panasiuk