Skip to content
WEEKENDOWE ŻARCIKI: góralskie…

– Baco co robicie jak macie wolny czas?
– Siedzem i dumom…
– A jak nie macie czasu?
– To ino siedzem…
***
Baca siedzi na drzewie. Przechodzący pytają się go:
– Baco, co robicie na drzewie?
– Pilnujem.
– A czego?
– Zebyk nie spodł.
***
Egzaltowana turystka mówi do górala:
– Ależ pan musi być szczęśliwy… patrzy pan na zaślubiny górskich szczytów z obłokami, widuje pan zachodzące słońce wypijające czar niknącego tajemniczego dnia…
– Oj, widywołek jo, widywołek… – komentuje góral – ale juz teroz to nie pijem…
***
Siedzi sobie baca i pilnuje wyciągu krzesełkowego. Siedzi, turyści jeżdżą, wszystko pod kontrolą. Nagle baca wstał i wyłączył wyciąg. Turystami bujnęło. Wiszą. Co sprytniejsi zleźli z wyciągu po słupach i lecą do bacy:
– Baco, baco, co robicie? Zimno jest, tamci pozamarzają, puśćcie ten wyciąg!
– Nie pusce!!!
– Dlaczego?
– Ktoś pedzioł do mnie “ch…”!
– Baco, niemożliwe, tu jest dużo turystów z zagranicy, pewnie ktoś powiedział do was “How do You do”, czyli “jak się macie”!
– A moze… dobze, pusce wyciąg.
Baca puścił wyciąg i siedzi. Myśli i mruczy pod nosem:
– Chałdujudu… Chałdujudu… Chałdujudu… Moze i tok… ale dlacego dodoł złamany?
***
Siedzi góral na kamieniu i kręci przyrodzeniem.
– Co robicie baco?
– Dostołem kredyt z Unii Europejskiej to i rozkrencom interes.
***
Stary baca siedzi na przyzbie i patrzy na przechodząca Maryśkę.
– Chodź no Marycha, pokochomy się…
– A co wy tez baco, do kościoła idem!
Mija pięć minut i Maryśka wraca.
– Wicie baco, tak se myśle. Kościół stoł i stoć bedzie, a z womi to juz róznie bywo…
***
Przed ślubem Baca pomalował sobie członka na zielono i myśli sobie tak:
“Jak o nic moja zonecka nie spyto to jest ino dziołcha pozondna – a jak spyto cemu taki zielony to dam w pyscysko i spytom: A gdziez ty scierwo innego widziałaś?!!!”
***
– Baco, czy pokażecie nam Giewont? – pytają turyści.
– Jo. Widzita ta pierwsza gorka?
– Tak.
– To nie je Giewont. A widzita ta druga gorka?
– Tak.
– To tyz nie je Giewont. A widzita ta trzecia gorka?
– Nie.
– To je Giewont.
***
Pewien turysta mówi do górala:
– Ale macie tu piękne widoki.
Góral odpowiada:
– E tam, nie widzem, bo mi góry zasłoniają.
***
Przychodzą turyści do bacy:
– Baco jaka jutro będzie pogoda?
– Bedzie piknie słonecko świecić.
Sprawdziło się, więc przychodzą także na drugi dzień
– Baco a jaka pogoda będzie jutro?
– Jesce nie wiem, bo dzisioj radia nie słuchołem.
***
Jedzie mocno zanietrzeźwiony baca wozem i zatrzymuje go policjant:
– Nooo baco – przegięliście! Kartę woźnicy!
– Ni mom…
– No to dowód osobisty.
– Ni mom…
– No to paszport, legitymację – cokolwiek!
– Ni mom…
– Ech baco… adres podajcie.
– www. baca.pl
***
Dziennikarz przeprowadza wywiad ze starym góralem, pięciokrotnym wdowcem:
– A swoją drogą, to zastanawiające, że pochował pan już pięć żon.
– A co tu się zastanowiać? Po prostu scynście od Boga i tyle!