Hipochondryk u lekarza:
– Doktorze. Żona mnie zdradza a rogi mi nie rosną, czy to niebezpieczne dla mojego zdrowia?
– Wie pan, z tymi rogami to taka przenośnia tylko…
– Uff, co za ulga. Już myślałem, że to niedobór wapnia.

***

Ofiara wypadku budzi się po długiej i ciężkiej operacji….
– Co się stało!? Gdzie ja jestem?
– Miał pan wypadek…
– To znaczy, że jestem w szpitalu?
– W dużej części tak…

***

– Ból w pani lewym kolanie to kwestia wieku – wyjaśnia leciwej nieco pacjentce lekarz.
– Ciekawe?! – komentuje oburzona kobieta – drugie kolano tak samo stare, a nie boli!

***

Lekarz do pacjenta:
– Wirusy wcale nie są takie groźne, jak się na ogół uważa. Codzienne ćwiczenia gimnastyczne i oddechowe po prostu je zabijają.
– Być może, panie doktorze. Tylko jak je do tego zmusić?!

***

Okulista po zbadaniu kolejnego pacjenta:
– Panie, jak pan tu w ogóle trafił?!

***

– Przepiszę pani tabletki – mówi lekarz do mocno otyłej pacjentki.
– Dobrze, panie doktorze. Jak często mam je zażywać?
– A kto mówi, że ma pani je zażywać?! Proszę rozsypywać na podłodze po 10 sztuk trzy razy dziennie i podnosić każdą pojedynczo.

***

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Doktorze, jestem uzależniona od Facebooka.
A lekarz na to:
– Lubię to!

***

Mężczyzna do kobiety:
– Szczerze… gdy widzę pani uśmiech, to mam nadzieję, że złoży mi pani wizytę…
– Ale z pana podrywacz.
– Nie, dentysta.

***

Przychodzi Rosjanin do dentysty. Lekarz ogląda i widzi same złote zęby, diamentowe koronki, w końcu nie wytrzymał:
– Właściwie nie wiem, co mam panu tu zrobić?
– Chciałbym alarm założyć.

***

Do starszego pacjenta podchodzi pielęgniarka:
– Ile pan ma lat – pyta.
– 77 – odpowiada pacjent.
– Eee, nie dałabym panu – mówi pielęgniarka.
– A ja nawet nie śmiałbym prosić…

***

Jakie są ulubione ryby lekarzy?
Duże sumy.

***

Kto to jest ginekolog?
Facet, który szuka problemów tam, gdzie inni szukają szczęścia.

***

Pacjentka do lekarza:
– Doprawdy, nie wiem jak się panu odwdzięczyć.
– Bez przesady. Dobrze pani wie.

***

U dentysty:
– Ile kosztuje wyrwanie zęba?
– 50 dolarów.
– 50 dolarów za góra minutę pracy?!
– No wie pan, mogę wyrywać powoli, nawet bardzo powoli, jeśli pan tylko sobie tego życzy.

***

Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie, gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
– Czy mi się tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?!
Pacjent spokojnym głosem:
To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie wzajemnie ból zadawali… Prawda panie doktorze?

***

Jak lekarze żegnają się ze swoimi pacjentami?
Okulista: “Do zobaczenia”
Laryngolog: “Do usłyszenia”
Ginekolog: “Jeszcze do pani zajrzę”

***

Konsylium trójki lekarzy nad pacjentem.
– To grypa.
– Ależ skąd, to żółtaczka!
– Jaka żółtaczka, to gruźlica!
Po chwili:
– Panowie, spokojnie, nie kłóćmy się, sekcja zwłok wykaże kto z nas miał rację.