Za nami amerykańskie święto Memorial Day, za chwilę Boże Ciało i zanim się obejrzymy mamy… wakacje. Część z Państwa z pewnością wybiera się do Polski i dla nich przygotowałem kalendarium koncertowe lata 2013. Bo gdzie jak gdzie, ale w Polsce od kilkunastu lat koncertowe życie – zwłaszcza latem – to raj dla wykonawców i to z najwyższej światowej półki. Nie wierzycie?
Koncertowy maj w Starym Kraju zakończył Orange Warsaw Festival. Na Stadionie Narodowym wystąpili: Fatboy Slim, Cypress Hill, Offspring i Beyoncé (na zdjęciu). Najdroższe bilety poszły po 2.400 polskich złotych. I tak będzie do września. Drogo, kolorowo, głośno i bardzo, ale to bardzo ciekawie.
Czerwiec
Na przełomie maja i czerwca na imprezie studentów warszawskiej SGGW wystąpią giganci metalowego rocka ZZ Top i Motorhead. Karnety na 3 dni od 49 zł. Dla studentów SGGW do 300 zł.
2. czerwca na Torwarze zagra Elizabeth Woolridge Grant, znana lepiej jako Lana Del Rey. Gangsta Nancy Sinatra – jak ją nazywają – po raz pierwszy zaśpiewa na normalnym koncercie (była w Polsce ale na imprezie zamkniętej) i o dziwo bilety jak na kraj nad Wisłą niedrogie – maksymalna cena 180 zł.
Dwa dni później na lotnisku Bemowo startuje nowy festiwal Impact Fest. Początek z przytupem, wystąpią m.in.: Korn, Slayer, 30 Seconds To Mars i Rammstein. Karnety od 200 do 600 zł.
Sala Kongresowa ugości 6. czerwca dr. Housa tzn. odtwórcę roli doktora w serialu pod tym tytułem. Hugh Laurie to także wybitny bluesmen, a kto wyda 350 złotych przekona się (albo i nie) o tym naocznie i nausznie.
Teraz Łódź, tu 7. czerwca w Atlas Arenie zagra i zaśpiewa Eric Clapton. Najdroższe wejściówki są, a właściwie były, po 800 zł.
Wrocławska Hala Ludowa zwana od niedawna Stulecia będzie miejscem dwóch koncertów dzień po dniu i to w środku tygodnia. 11. wystąpi Dead Can Dance, 12. Stevie Vai z orkiestrą symfoniczną. Bilety od 150 do 300 zł, czyli jak na Polskę i klasę wykonawców umiarkowanie. Te koncerty w związku z wieloletnią miłością do Lisy Gerrard i geniusza gitary obejrzę osobiście.
18. czerwca Green Day w Łodzi i 19. Bon Jovi w Gdańsku.
Wroclove Fest potrwa od 19. do 23. czerwca i wystąpią: Sinaead O’Connor, Gogol Bordello oraz Mariza czyli punk, irlandzka sensacjonatka i fado w najlepszym wydaniu. Wejściówki: od 50 do 200 zł.
Po raz pierwszy do Polski porzyjeżdża Paul McCartney, wydarzenie sezonu nastąpi 22. czerwca na Stadionie Narodowym. Pierwsze miesca wyceniono na 1.100 zł. Nieźle.
Malta Festiwal to nie tylko teatr, ba dla mnie ważniejsze będą koncerty Kraftwerk, Atoms For Peace i Cat Power. Na przełomie czerwca i lipca. Karnety jak przystało na oszczędnych poznaniaków tylko ok. 200 zł.
Kto lubi triphop musi odwiedzić Halę Ocynowni w Krakowie, 25. spotkać tam można za jedyne 200 zł Portishead. W tym samym czasie w warszawskim parku Sowińskiego za podobną sumę usłyszeć będzie można rewelację ostatnich lat islandzki Sigur Rós, a w Atlas Arenie konceruje Toto.
Koniec miesiąca też zapowiada się “cool”. Na stadionie w Oświęcimiu Ray Wilson – wokalista m.in. Genesis i sam Sting. Wejściówki na 2-dniowy Life Festival w sprzedaży do 750 zł.
Taniej w Poznaniu na występie Alicii Augello Cook czyli Alicii Keys. Płyta „Girl on Fire” grana na żywo za jedyne 450 złotych polskich oczywiście.
Lipiec
Hale w Łodzi i Gdańsku będą miejscami kolejnych w Polsce koncertów Iron Maiden. Heavy metal w wydaniu sprzed 25 lat dalej sporo kosztuje. Od 165 do 600 zł za bilet.
Heineken Opene’r to najważniejszy i największy festiwal w tej części Europy. Jak ktoś jeszcze nie widział Nicka Cava z The Bad Seeds, Kings of Leon, Blur czy Queens Of The Stone Age ma naprawdę dużą okazję. Zespołów wybitnych i wokalistów będzie jeszcze cała masa, a w tym roku na lotnisku w Gdyni pomiędzy 3 a 6 lipca już będzie tak lało jak ostatnio (podobno). Karnety są po 550 zł.
Szósty lipca w parku Sowińskiego Joe Satriani, dzień później znów na lotnisku w Gdyni Rihanna jako bonus dla posiadaczy karnetów na Opene’ra. Bilety są po dwie i pół stówki.
Żeby nie było, że się nic w lipcu nie dzieje w Polsce to po Rihannie mamy: Bush w Warszawie, Seven Fesival w Węgorzewie i Reggaeland w Płocku ale to wszystko blednie przy Warsaw Summer Jazz Days. Pałac Kultury i Soho Factory ugoszczą takie sławy: Wayne Shorter, John Zorn czy Paco de Lucia. Taki zestaw czyni Warszawę stolicą światowego jazzu, przynajmniej na okres połowy lipca. Wejściówki od 50 do 30 zł.
Polacy kochają Leonarda Cohena, Kanadyjczyk uwielbia polską publiczność. Byłem na jego pierwszym koncercie w 1985 roku we Wrocławiu, przejadę się 19 lipca do Łodzi choć 350 zł trochę szkoda bo to muza nie do końca moja.
W Jarocinie byłem dwukrotnie w latach osiemdziesiatych, raz drogę z Wrocławia przebyłem w bagażniku telewizyjnego Poloneza (nie zawsze było się grubasem). Kto kocha polską muzykę musi pomiędzy 19 a 21 lipca tam być, a bilety są tanie.
I znów Stadion Narodowy. Plotkę o dobrej kasie w stolicy pewnie rozniosła Madonna, kto lubi Depeche Mode (a kto nie lubi?) musi już starać się o bilet na koncert 25 lipca (170 -330 zł).
Pięć dni później komplet widzów we wrocławskiej Hali Stulecia zobaczy Deep Purple . Występ legendy hard rocka wyceniono na 300 zł za wejściówkę.
Tak się przedstawia grafik koncertowych pereł w Polsce w pierwszej połowie tegorocznego lata. Drugą część czyli atrakcje sierpnia i września zaprezentujemy jutro.
S. Sobczak
meritum.us