Zagat to dla smakoszy prawdziwa biblia. Nigdy, ale to nigdy nie zawiodłem się na ich notowaniach, a zwiedziłem w Chicago kilkaset restauracji. Tegoroczne wydanie bordowego przewodnika to efekt pracy 7.634 osób, które zjadły posiłek w 1147 restauracjach, ale także i w lokalach gdzie serwują fastfood.
Wielkim przegranym tegorocznego zestawienia jest Grant Achatz, którego Alinea straciła miano najlepszego lokalu gastronomicznego i zajęła 3. miejsce wyprzedzając bezpośrednio należący także do niego Next. Największą sensacją jest zajęcie 1. miejsca przez Katsu Imamurę, którego restauracja usytuowana w Rogers Park stała się mekką miłośników sushi i sashimi. Miałem szczęście bywać w Katsu wielokrotnie bo mieszkam kilka przecznic od tego zaczarowanego świata cudownych kompozycji i niewyobrażalnie smakujących, a Bóg jeden wie skąd sprowadzanych ryb i owoców morza. Imamura to wspaniały gawędziarz i co niezwykłe, choć lokal od lat jest niezwykle popularny, zdarzało mi się wpadać tam prosto z ulicy, a już tefoniczna rezerwacja na tydzień przed wizytą gwarantowała miejsce nawet w weekend. W odróżnieniu od lokali Aschatza nie ma zadęcia i psychozy miejsca dla wybranych, czekania po pół roku na stolik i astronomicznych rachunków, choć jak na japońską restaurację przystało tanio nie jest. Co mogę polecić? Właściwie wszystko od szpinaku po nigiri. Mój ulubiony zestaw, którego próbowałem kilkukrotnie i który czasem mi się śni to: na przekąskę Katsu Fillet Mignon Steak w sosie oroshi ponzu, Asparagus Beef Roll w sosie teriyaki i Katsu Omakase Combination Sashimi Special czyli surowa ryba do spożycia z wasabe i imbirem. Za wszystko zapłacimy ok. 160 dolarów plus oczywiście jakiś trunek, podatek i napiwek więc trzeba być przygotowanym na wydatek rzędu $200 na osobę, ale można wybrać o wiele tańsze potrawy to raz, a poza tym warto, bo to autentyczna przygoda kulinarna. Teraz pewnie do lokalu Imamury będzie trudno się dostać, ale warto spróbować, restauracja czynna jest codziennie od 17:30, a rezerwacji można dokonać dzwoniąc na numer: 773 784 3383.
Pierwsza dziesiątka Zagata 2014 Top Food:
1. Katsu 2651 W.Peterson Chicago
2. Vie 4471 Lawn Ave. Western Springs
3. Alinea 1723 N.Halsted Chicago
4. Next 953 W. Fulton Chicago
5. Schwa 1466 N. Ashland Chicago
6. Ruxbin 851 N. Ashland Chicago
7. El Ideas 2419 W.14 th Douglas Park
8. Les Nomades 222 E.Ontario Chicago
9. Riccardo Trattoria 2119 N. Clark Chicago
10. Topolobambo 445 N Clark Chicago
Największym przegranym tegorocznej listy Zagata jest Sprout, flagowy lokal Dale’a Levitskiego spadł w notowaniach daleko, największy skok zanotowała restauracja Vie Francuza Paula Viranta. Jeśli chodzi o najlepszy wystrój to zwyciężyła zdecydowanie chińska restauracja Shanghai Terrace usytuowana przy 108 E Superior St. pomiędzy ulicami Michigan i Rush. Polecane gorąco ze względu na jedzenie, scenografię i widoki są: Bavette’s Bar & Boeuf, Sixteen,Everest, North Pond, NoMI i Spiaggia. W kategorii najlepszy serwis zwyciężył jak zwykle ostatnio Next, najbardziej popularną jest wciąż Alinea. Najlepszym włoskim lokalem w mieście jest mediolańska w klimacie Riccardo Trattoria rodziny Girarrosto, gdzie podają taką pieczoną pierś bażancią w truflowym sosie z serem Gruyere a la Fagianella, że w życiu już nie podacie gościom na stół zwyczajnego kurczaka z rożna. Osobiście polecam też restaurację Gaetano Di Benedetto czynną od1978 roku w Forest Park. Najlepsze potrawy z grila podają wg Zagata w Smoque, lokalu – co ciekawe – mieszczącym się w polonijnej dzielnicy przy 3800 N.Pulaski. Super hot doga zapodają w Hot Doug’s 3324 N.California Ave. – tu rzeczywiście kiedyś pochłonąłem znakomitą bułę z kiełbasą z aligatora. Kuma’s Corner to zwycięzca w kategorii najlepszy burger, a znaleźć lokal łatwo: 2900 W.Belmont Ave to skrzyżowanie jakże polskiej ulicy z małą uliczką położoną pomiędzy arteriami Sacramento i California. Niezłe, naprawdę dobre burgery zjecie też w Butcher & the Burger (to także rzeźniczy sklep), polecają w Zagacie także: Au Cheval i Three Aces. Jeżeli myślicie, że meksykańskie jedzenie podają w setkach lokali z burrito i enchiladą to znak, że nie byliście jeszcze w Topolobampo, Big Star, Frontera Grill bądź XOCO, tu określenie rozkosz dla podniebienia to zbyt skromnie powiedziane. Osobiście za pizzą nie przepadam, ale z kronikarskiego obowiązku podam kolejność czołówki: Spacca Napoli i Chicago Pizza Oven & Grinder Company.
W nowym przewodniku Zagata jest oczywiście mnóstwo innych atrakcji jak wybór kulinarnej ikony Chicago, najlepszej restauracji pod względem dostosowania cen do jakości, najlepsze koktajle czy piwo. Zachęcam do zakupu, dla mnie od kilkunastu lat służy Zagat jako najlepsza rekomendacja miejsca, którego szukam na mieście do zjedzenia. A że szukam często i uparcie to po mnie widać i mam nadzieję, że z przyjemnością przyjęliście porcję informacji z małym komentarzem smakosza. Bo nie żyje się tylko po to by jeść, ale jakże ta czynność potrafi być przyjemna!
Sławek Sobczak
meritum.us