Gubernator Illinois Pat Quinn bez specjalnego rozgłosu podpisał ustawę o reformie pogrążonego w tragicznym kryzysie systemu emerytalnego, wcześniej zatwierdzoną przez obie izby stanowego Kongresu.
Dziura budżetowa w systemie o głębokości Rowu Mariańskiego przekroczyła już 100 mld dolarów i by uratować przyszłe emerytury pracowników stanowych trzeba było podjąć zdecydowane kroki. Związki zawodowe oczywiście protestują, ale nowe prawo wchodzące w życie 1 czerwca daje nadzieję na podniesienia upadłych ratingów kredytowych, które rujnują stan. Gubernator podpisał ustawę za zamkniętymi drzwiami, bez medialnego szumu, bo zbliżają się wybory i Demokraci nie chcą dawać pożywki swym republikańskim rywalom. Kiedy dwa tygodnie temu w Springfield podpisywano inny akt prawny zezwalający na małżeństwa gejów i lesbijek szum medialny sięgnął nieba, ale – jak widać – walka o wyborców niejedno ma imię i różne postaci.
Zanim prawo zadziała czeka je pewnie ciężka próba w sądach, koalicja związków zawodowych We Are One na czele z potężnymi AFL-CIO nazwała dzieło parlamentarzystów próbą kradzieży emerytur i jest gotowa na twardą walkę w celu unieważnienia ustawy.
Sławomir Sobczak
meritum.us