Wrzesień to piąty rekordowo ciepły miesiąc w tym roku, wcześniej najwyższe średnie temperatury zanotowano
w kwietniu, maju, czerwcu
i sierpniu – pisze Krzysztof Kowalski.
Według danych amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanu i Atmosfery NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration) w tegorocznym wrześniu średnia globalna temperatura powietrza przewyższyła o 0,72 st. C normę wieloletnią. Poprzedni najcieplejszy wrzesień wypadł w 2005 roku, gdy wieloletnia średnia temperatura została przekroczona także bardzo poważnie – o 0,68 st. C. Tegoroczny i poprzedni wrześniowy rekord jest zaskakujący z tego względu, że zazwyczaj poprzednie rekordowe przekroczenia były rzędu 0,1–0,2 st. C.
Tegoroczny wrześniowy rekord to rezultat wyjątkowo wysokich temperatur panujących na półkuli północnej, w Europie, Afryce Północnej i na ogromnych obszarach Azji, ale także na południowym zachodzie Australii. Na tych obszarach we wrześniu notowano w ogóle najwyższe temperatury od 1880 roku, czyli od czasu, gdy prowadzone są systematyczne pomiary – w skali poszczególnych miejscowości i całych regionów. Wyjątek stanowiły tereny Rosji środkowej oraz wschodnie i północne połacie Kanady.
Według komunikatu NOAA całe tegoroczne lato na półkuli północnej i panująca wówczas zima na półkuli południowej były najcieplejsze od 135 lat. Średnia globalna temperatura powietrza była wyższa o 0,71 st. C od średniej wieloletniej. Poprzednim rekordzistą w kategorii „lato” był rok 1998.
Ale wiosna 2014 niewiele ustępowała porze letniej. Zarówno w skali całego globu, jak i na półkuli północnej była drugą najcieplejszą wiosną od czasu prowadzenia pomiarów meteorologicznych. „Jest to oczywista wskazówka, że globalne ocieplenie nie wyhamowuje, ale się natęża” – stwierdza komunikat NOAA.
Globalne ocieplenie i rekordowo wysokie temperatury znajdują wymierny wyraz szczególnie w Arktyce. Tegoroczny stan letniej pokrywy lodowej w Arktyce budzi zaniepokojenie badaczy. Na morzach oblewających biegun północny powierzchnia lodu zdecydowanie się zmniejszyła, jest mniejsza od rekordowo małych rozmiarów z 2007 roku. Od tamtego czasu proces topnienia arktycznego lodu jest coraz gwałtowniejszy.
Według amerykańskich naukowców z National Snow and Ice Data Center (NSIDC) w Boulder stan tegoroczny – 4,76 mln km kw. – uplasował się na pierwszej pozycji pod względem najmniejszej powierzchni lodu na tle wszystkich wyników od początku pomiarów satelitarnych, które są prowadzone od 1979 roku. Przy tej tendencji lód z okolic bieguna północnego może zniknąć w 2040–2050 roku.
Krzysztof Kowalski
Rzeczpospolita
foto: environment.nationalgeographic.com