Goldman Sachs opublikował listę „10 prawd” biznesu w 2016 roku. Odkładając na bok poprzednie raporty i przecieki z których wynikał pesymistyczny obraz gospodarki amerykańskiej. Prawda nr 1 to bowiem stwierdzenie iż Stany Zjednoczone będą niedoścignione, dolar będzie się wzmacniał, a PKB utrzyma się powyżej trendu. Następne założenie to luzowanie banków Japonii i Europejskiego Centralnego co spowoduje spadek relacji euro do dolara 1:0,95 i wzrost ceny jena do 130 dolarów. Niska inflacja w Europie ma się w 2016 r. utrzymać, banki centralne USA, Chin i strefy euro wyzbędą sie „obaw upłynnienia kursów”, ECB skupi się na skupie aktywów a nie cięciu stóp procentowych. Bilans płatniczy Chin ma zostać pod kontrolą, w czym pomoże 400 mld dolarów nadwyżki, Pekin wcale bynajmniej nie chce destabilizować globalnej gospodarki. Co do spadających cen ropy naftowej w długoterminowym zakresie w USA dolar bynajmnie nie straci.
Jak potwierdził Biały Dom prezydent Barack Obama pod wpływem swoich doradców bezpieczeństwa narodowego podjął decyzję o rozszerzeniu na Libię strefy walki z Państwem Islamskim. ISIS skorzystało z chaosu w Libii i zajęło miasto Syrta, terroryści przeprowadzili w ramach ekspansji swoich działań kilka ataków na instalacje naftowe. Czarne złoto znacznie wczoraj podrożało – dziś tendencja się utrzymuje: amerykańska ropa West Texas doszła do poziomu $34,05, w Londynie baryłkę ropy Brent wyceniano na $34,68. To najprawdopodobniej wpływ informacji, iż Arabia Saudyjska i Rosja przestraszyły się spadków poniżej 30 dolarów za baryłkę i rozważają zmniejszenie dotychczasowej produkcji. Takie porozumienie byłoby sensacją i postawiłoby Stany Zjednoczone w szczególnie trudnej sytuacji, szejkowie to podpora amerykańskiej polityki w regionie, a Federacja Rosyjska, po aneksji Krymu i rozpętaniu wojny w Donbasie jest na indeksie Waszyngtonu, który przeforsował wobec Moskwy sankcje ekonomiczne.
WPP – największa agencja reklamowa na świecie podała ile na promocję swoich produktów i usług wydali w 2015 roku giganci mediów cyfrowych. A kwoty to niemałe:
Google: $4 mld ( rok wcześniej $2,9 mld)
Facebook: $1 mld (skok o 56 proc. z $640 mln w 2014)
Yahoo: $430 mln ($400 mln w 2014)
AOL: $125 million ($100 mln w 2014)
Twitter: $150 – $225 mln ($150 mln w 2014)
Snapchat: “Dużo mniej”
Prezes WPP sir Martin Sorrell na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos uchylił rąbka tajemnicy, ale pełny raport poznamy 4 marca, będziemy wówczas znali także dochód roczny firm. Spodziewany jest dla Facebooka na poziomie $17, 45 mld, co oznacza że WPP zgarnęło 6 proc. tej gigantycznejsumy.
Google najprawdopodobniej wypracuje dochód w wysokości 74 miliardów dolarów, z czego 5 proc. poświęcił na promocję.
Oszalały akcje Under Armour, a wszystko po opublikowaniu raportu kwartalnego firmy. Tak jak kiedyś początkująca w latach 80. firma Nike zaistniała błyskawicznie na rynku zostając potęgą po zatrudnieniu Michaela Jordana, tak udany transfer gwiazd do UA pozwolił na fenomenalne wyniki finansowe. Dzięki najlepszemu koszykarzowi świata Stephenowi Carry’emu, najlepszemu golfiście ub. sezonu Jordanowi Spiethowi, finaliście tegorocznego Australian Open Andy’emu Murrayowi czy sponsoringu rozgrywającego footballowej drużyny Carolina Panthers, Cama Newtona, (którego za tydzień zobaczymy w Super Bowl), spółka z Baltimore „ukradła” już gigantom rynku kawał tortu. Tylko w IV kwartale 2015 r. sprzedaż sportowego obuwia tej marki wzrosła o 95 proc., a dochód UA wyniósł $1,17 mld. Akcje firmy mającej dopiero 20 lat podniosły się w ciagu trzech ostatnich miesięcy minionego roku o prawie pół dolara, tylko wczoraj wywindowały się o 17 proc. Spodziewany dochód Under Armour w tym roku to $4,95 mld – o 25 proc. więcej niż w 2015 r.
Piłkarz Mateusz Miazga, rocznik 1995, urodzony z polskich rodziców stoper New York Red Bulls trafi najprawdopodobniej do londyńskiej Chelsea. Pomysł jet wyśmiewany przez brytyjskie media twierdzące, iż przeciętny zawodnik drużyny Romana Abramowicza nie uratuje, a tylko powiekszy grono zakontraktowanych graczy będących na wypożyczeniu. A takowych, nie mieszczących się w składzie Chelsea jest już 37! Miazga mógł grać w reprezentacji Polski, dwukrotnie przylatywał na zgrupowania kadry juniorów i młodzieżówki, ale Stefan Majewski, dyrektor sportowy Polskiego Związku Piłki Nożnej uznał, że nie warto go powoływać, bo bilet samolotowy z Nowego Jorku za dużo kosztuje. No cóż, Miazga przybywał na każde wezwanie z ojcem i to za .. . za własne pieniądze, widać nad Wisłą obrońców dobrych na tyle by grać w reprezentacji USA lecz za słabych na polską kadrę jest na kopy. Jurgen Klinsman, niemiecki selekcjoner amerykańskiej kadry, by uciąć dywagacje wpuścił w listopadzie Miazgę na boisko w starciu USA z St. Vincent i Grenadynami i sprawa gry z orzełkiem na piersi upadła. A szkoda, jakkolwiek pójdzie Mateuszowi w Londynie to już choć ma zaledwie 20 lat gracz ukształtowany, Chelsea by go mieć musi wyłożyć ok. 5 mln euro, a Miazga ma dodatkowy atut. Posiadając polski paszport jest graczem z Unii Europejskiej, nie blokuje miejsca „stranierim” , nie musi się też starać o pozwolenie na pracę.