Biznes po rosyjsku…
Po wycofaniu się McDonald’s z Rosji lokale sieci zostaną zastąpione przez rosyjską markę Wujek Wania (Diadia Wania, co jest zdrobnieniem imienia Iwan). Wniosek o zatwierdzenie znaku towarowego Wujek Wania został złożony w rosyjskim urzędzie patentowym 12 marca, zaledwie cztery dni po tym, jak amerykańska sieć McDonald’s, w związku z inwazją Rosji na Ukrainę, poinformowała o wycofaniu się z rosyjskiego rynku i dwa dni przed oficjalnym zamknięciem 850 lokali. Nowe logo rosyjskiej marki złożone w urzędzie patentowym łudząco przypomina znak towarowy McDonald’s. Złote łuki na czerwonym polu, tworzące dotychczas literę „M” zostały obrócone o 90 stopni, tak by powstała rosyjska litera „B”, czyli „W” w rosyjskim alfabecie. Amerykański koncern nie może nic zrobić, z ochronnego wyroku międzynarodowego sądu wyrodny Uncle Vanya będzie się głośno śmiał. Powstanie sieci Wujek Wania to jeden z pierwszych kroków zmierzających do zastąpienia zagranicznych sieci ich rosyjskimi odpowiednikami. Z takim apelem wystąpił m.in. Wiaczesław Wołodin, przewodniczący rosyjskiego parlamentu czy Siergiej Sobianin, mer Moskwy.
Restaurant Brands, właściciel sieci Burger King poinformował, że rosyjski operator odmówił zamknięcia 800 lokali w kraju, informuje BBC. Restaurant Brands wcześniej ogłosił, że z powodu napaści Rosji na Ukrainę zawiesi działalność Burger King w kraju agresora. Aleksander Kołobow, operator sieci lokali w Rosji jednak odmówił. Restaurant Brands tłumaczy, że z powodu specyfiki zawartego kontraktu, a także tylko 15 proc. udziału w joint venture w Rosji, nie jest w stanie spowodować przerwania działalności lokali w tym kraju. Spółka poinformowała, że nie wspiera łańcucha dostaw, działalności i marketingu w Rosji.
Właściciel serwisu szybkich dostaw spożywczych Buyk Corp. zbankrutował i zamyka biznes w USA. Startup, którego największymi akcjonariuszami są Rosjanie, miał problem z finansowaniem po napaści Rosji na Ukrainę, informuje Bloomberg. Buyk rozpoczął działalność w ubiegłym roku w Nowym Jorku. Zatrudniał ok. 900 osób. Po napaści Rosji na Ukrainę miał problem z finansowanie. Startup próbował znaleźć nowego właściciela, ale się to nie powiodło.
Indie dogadują się z Rosją
Indie mogą przyjąć rosyjską ofertę sprzedaży ropy naftowej i innych towarów ze zniżką, informują indyjscy urzędnicy. To jasny znak, że pomimo zachodnich sankcji nałożonych na Moskwę, Dehli planuje utrzymywać dalsze kontakty gospodarcze ze swoim najpoważniejszym partnerem handlowym. Amerykańscy urzędnicy od kilku tygodni powtarzają, że chcieliby, aby Indie zdystansowały się od Rosji tak bardzo, jak to tylko możliwe. Dehli ma jednak ogromny problem z realizacją międzynarodowych sankcji, gdyż kraj jest uzależniony od Moskwy właściwie we wszystkich dziedzinach gospodarki.
Indie nie potępiły inwazji na Ukrainę i wstrzymały się od głosu w czasie obrad Rady Bezpieczeństwa ONZ. Przedstawiciel indyjskiego aparatu bezpieczeństwa powiedział, że Zachód zrozumiał stanowisko Indii. Tym bardziej, że kraj w obliczu narastających sporów terytorialnych z Chinami musi zwiększać uzbrojenie swojej armii. Z Rosji Indie sprowadzają wszystko: od broni i amunicji, po pociski rakietowe i myśliwce.
Indie na zagranicznych rynkach kupują 80 proc. ropy niezbędnej do funkcjonowania gospodarki. Do niedawna import rosyjskiego surowca wynosił zaledwie 2 – 3 proc. W tym roku ceny ropy naftowej wzrosły już o 40 proc. Indyjski rząd jest zainteresowany ograniczeniem wzrostu rachunków za energię, a niższe ceny na rosyjską ropę naftową mogą skłonić Dehli do współpracy z Moskwą.
„Rosja oferuje ropę i inne towary z dużym rabatem. Z przyjemnością to przyjmiemy” – powiedział jeden z indyjskich urzędników rządowych. Urzędnik dodał, że taki zakup wymaga prac przygotowawczych, określenia dróg transportu, ubezpieczenia czy uzyskania mieszanki ropy odpowiedniej dla indyjskich rafinerii ale gdy to nastąpi, Indie przyjmą rosyjską ofertę.