Na parkietach nerwowe wyczekiwanie
Wtorkowa sesja na Wall Street zakończyła się 0.5 proc. spadkami, po tym jak rynek wystraszył się tego, że po wprowadzeniu rozwodnionego embarga na rosyjską ropę wyższe ceny surowca dalej napędzać będą inflację. Skala przeceny była jednak umiarkowana, a w środowy poranek główne indeksy opierają się przed dalszą przeceną. Pomimo dużej zmienności w maju, w trakcie którego S&P500 otarł się o “rynek niedźwiedzia”, bilans miesiąca jest zaskakująco skromny. Dow Jones zyskał zaledwie 0,04 proc., a wartość S&P500 wzrosła o 0,1 proc. Tylko Nasdaq zgodnie z zasadą “sell in May” stracił 2,1 proc. Amerykańskie rynki akcji zakończyły maj spadkami indeksów. Inwestorzy realizowali na początku sesji zyski z ubiegłego tygodnia, zakończonego ponad 6 proc. wzrostem DJIA i S&P500 oraz prawie 7 proc. zwyżką Nasdaq. Nastroje psuły także doniesienia z Europy, gdzie inflacja w eurolandzie ustanowiła nowy rekord. Spółki z sektora energii zaczęły tanieć wraz z ropą pod wpływem doniesień o możliwości zawieszenia udziału Rosji w OPEC+. Przez cały dzień rosły rentowności obligacji skarbowych USA i umacniał się dolar.
Notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy odbijają, a niemiecki Dax pozostaje w okolicy 14450 pkt. Cofnęły się także wczoraj notowania czarnego złota, a baryłka WTI spadła poniżej 116 dolarów. Rynek zatem w pierwszym momencie mógł przeszacować deficyt surowca jaki może się pojawić po wprowadzeniu kolejnej rundy sankcji na Rosję. Transport morski można relatywnie łatwo zastąpić, a rurociągami ropa dalej z Rosji będzie płynąć. Jutro odbędzie się comiesięczne spotkanie producentów OPEC+, które jednak nie powinno przynieść zmiany utrzymywanej od blisko roku polityki stopniowego zwiększania wydobycia.
Przed otwarciem środowego handlu na rynku kasowym Wall Street panują mieszane nastroje, a kontrakty na indeksy poddają się wahaniom. W dalszym ciągu inwestorzy czują się niepewnie w obliczu obaw o inflację, działania banków centralnych i ich wpływu na koniunkturę gospodarczą. Istnieje ryzyko, że zmuszone do pilnych i mocniejszych niż oczekiwano decyzji ws. stóp, mogą zadusić i tak już kruche ożywienie gospodarcze.
Janet Yellen, amerykańska sekretarz skarbu oraz była przewodnicząca Rezerwy Federalnej przyznała, że myliła się odnośnie inflacji i wezwała do wzmocnienia działań mających na celu odzyskanie nad nią kontroli, informuje Reuters.
Rosja dusi się od nadmiaru ropy
Ropa zalicza najdłuższe miesięczne zwyżki cen od ponad 10 lat. Zdaniem analityków odcięcie się od ropy Putina przełoży się podwyżki na stacjach. Unijni przywódcy osiągnęli porozumienie co do tego, że szósty pakiet sankcji przeciwko Rosji obejmie ropę naftową oraz produkty ropopochodne dostarczane do państw członkowskich Unii Europejskiej (UE). Z tymczasowym wyjątkiem – ropy dostarczanej rurociągiem. Co to oznacza w praktyce? Zgodnie z tym, co wskazała Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej (KE), do końca tego roku zakazem importu może zostać obłożonych 90 proc. rosyjskiej ropy, która obecnie dociera do UE. Jeśli chodzi o pozostałe 10 proc. – unijni przywódcy wkrótce powrócą do tej kwestii.
To poważny cios dla Moskwy, która będzie musiała znaleźć zbyt na setki milionów baryłek. Tymczasem nie zadbała o ich magazynowanie. Dotychczasowe próby zabezpieczenia surowca za granicą to za mało. Rosja dławi się własną produkcją. Rosjanie, przygotowując się do zapowiadanego odcięcia się Europy od ich surowca, szukają również możliwości ulokowania swojej ropy za granicą. Rosja nie chce i specjalnie nie może sobie pozwolić na cięcia w wydobyciu. Oznacza to bowiem poważne koszty. Dlatego też Putin nie wstrzyma produkcji. Już prędzej będzie wylewał wydobytą ropę, ryzykując katastrofę ekologiczną, niż narazi się na wyłączenie pól wydobywczych. Putin do magazynowania ropy mógłby wykorzystać jeszcze ropociągi, infrastrukturę przy polach wydobywczych oraz 65 własnych tankowców, tym jednak zupełnie zabiłby możliwości handlu. Import drogą morską będzie zresztą zablokowany. Sankcje mają zezwalać na transport surowca rurociągami. To rozwiązanie dla krajów takich jak Węgry, Słowacja i Czech, które obecnie nie mają możliwości, aby zastąpić dostawy rurociągiem Przyjaźń innymi źródłami. Na przeszkodzie staje jednak brak rozwiniętej infrastruktury rurociągowej ze złóż zaopatrujących Zachód, jak również możliwości konsumpcji tego surowca przez kraje Azji.
Najlepszą opcją dla Rosji byłaby sprzedaż surowca innym krajom. W tym kontekście wymienia się najczęściej Chiny oraz Indie. Chiny już kupują rosyjską ropę za bezcen. Mówi się nawet o 45-procentowej przecenie. Poza tym Państwo Środka dba o dywersyfikację dostaw i pilnuje, aby specjalnie nie narazić się na sankcje wtórne. Coraz bardziej zwiększa dostawy z Arabii Saudyjskiej kosztem Moskwy. Decyzja Brukseli to potężne uderzenie w rosyjską gospodarkę. – To straszny cios, bo pomału nie ma gdzie sprzedawać swojej ropy – podsumowują sankcje eksperci. – Szyby muszą ciągle pracować, ta ropa musi płynąć. Jeżeli szyb nie pracuje przez jakiś czas, to on się nadaje do ponownego wiercenia. Trzeba odtworzyć całą infrastrukturę wydobywczą – dodają.
Piękny jubileusz europejskiego banku
1 czerwca to dzień, na który z niecierpliwością czekają wszystkie dzieci. Jest to też dzień, w którym utworzono Europejski Bank Centralny (EBC). Dokładnie dziś mija 24. rocznica tego wydarzenia. Na przestrzeni lat EBC stał się jedną z najważniejszych instytucji na globalnej scenie gospodarczo-finansowej, która odpowiada za prowadzenie polityki pieniężnej strefy euro – największej po USA gospodarki na świecie. Jest on bankiem centralnym strefy euro, co oznacza, że odpowiada za prowadzenie polityki pieniężnej 19 państw członkowskich Unii Europejskiej, które wprowadziły euro.
EBC jako bank centralny strefy euro i emitent waluty euro jest jedną z najważniejszych instytucji na globalnej scenie gospodarczo-finansowej: strefa euro to druga co do wielkości gospodarka świata, a euro – druga pod względem powszechności stosowania waluta międzynarodowa. EBC zajmuje także centralne miejsce w europejskim systemie nadzoru bankowego, co czyni go jednym z największych na świecie organów nadzoru. Co sześć tygodni Rada Prezesów EBC ocenia sytuację gospodarczą i monetarną oraz podejmuje decyzje w sprawie polityki pieniężnej. Od 1 listopada 2019 roku przewodzi jej Christine Lagarde, która zastąpiła Mario Draghie’igo.