Inflacja rzutuje na notowania giełdowe

Amerykańskie indeksy nie dawały cienia wątpliwości, że sentyment jaki obecnie panuje nadal nie jest pozytywny. Inwestorzy w środę zapoznali się danymi dotyczącymi najnowszego odczytu inflacji, który zdawał się być przybijający dla rynku akcyjnego. Idąc dalej, Beżowa Księga Rezerwy Federalnej wydana w środę odnotowała, że wiele dystryktów pokazało oznaki spowolnienia popytu, przy czym rosną obawy związane z możliwością uderzenia recesji w Stany Zjednoczone. W środę główne indeksy giełdowe na Wall Street zamknęły sesję giełdową ze stratami, po opublikowaniu raportu o inflacji w kraju, która osiągnęła najwyższy poziom od listopada 1981 roku i wyniosła 9,1 proc., ponieważ ceny benzyny i żywności nadal rosną. Jak ujawniło Biuro Statystyki Pracy w swoim raporcie oczna inflacja w Stanach Zjednoczonych wzrosła w czerwcu o 9,1 proc., przy czym liczba ta przekroczyła oczekiwania analityków i osiągnęła najwyższy poziom od listopada 1981 roku. Miesiąc do miesiąca, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI) wzrósł o 1,3 proc.

Według raportu głównym powodem tak wysokiego odczytu był gwałtowny wzrost cen żywności, benzyny i schronienia. Ceny energii wzrosły w czerwcu o 41,6 proc. rok do roku, najwięcej od kwietnia 1980 roku. Ceny żywności wzrosły o 10,4 proc. w porównaniu do tego samego okresu w zeszłym roku. Idąc dalej, środowy odczyt inflacji zasadniczej w Stanach Zjednoczonych jest niedopuszczalnie wysoki, powiedział Biały Dom w oficjalnym komunikacie, powołując się na prezydenta Joe Bidena, który powtórzył, że walka z inflacją pozostaje głównym priorytetem administracji. Jednakże Biden argumentował, że odczyt jest również nieaktualny. Biden powtórzył, że będzie nadal pracował nad obniżeniem cen benzyny w USA i wezwał Kongres do uchwalenia przepisów, które zmniejszyłyby codzienne koszty życia Amerykanów. Finalnie tego dnia indeksy amerykańskie spadły. Indeks Dow Jones Industrial Average spadł o 0,68 proc. w momencie zamknięcia, a jego technologiczny brat, indeks Nasdaq 100 spadł o 0,14 proc. Na koniec indeks S&P 500 zamknął sesję giełdową spadając o 0,45 proc. Najgorzej w benchmarku radził sobie Fastenal Company, który spadł o 6,44 proc.

 

Argentyńska dolaryzacja

Jak wynika z analizy opublikowanej przez Strategiczne Centrum Geopolityki Ameryki Łacińskiej (Celag), skala dolaryzacji argentyńskiej gospodarki jest wręcz zaskakująca. W tym południowoamerykańskim państwie ludzie trzymają swoje, znaczne oszczędności głównie w walucie Stanów Zjednoczonych. Co więcej, w 2006 roku statystyczny mieszkaniec Argentyny posiadał więcej papierowych dolarów niż przeciętny mieszkaniec USA! Do tego ceny wielu dóbr, między innymi mieszkań, są wyrażone wyłącznie w tej walucie.  Mieszkańcy Argentyny swoje oszczędności przechowują głównie w amerykańskiej walucie. Jak informują ekonomiści Celag w 2022 roku jedynie te zgromadzone i przechowywane w formie papierowych banknotów w domu wyniosły aż 258,077 mld dolarów! Oznacza to, że Argentyńczycy w swoich „skarpetach” mają schowaną równowartość ponad połowy tamtejszego PKB, który w 2021 roku wyniósł, według Banku Światowego, ok. 491 mld dolarów!

Na to, że oszczędzanie dolarów w „skarpetach” jest wśród Argentyńczyków bardzo popularne, wskazuje również badanie Amerykańskiej Rezerwy Federalnej z 2006 roku, na które powołują się analitycy Celag. Otóż z niego wynika, że we wspomnianym roku na jednego Argentyńczyka przypadało średnio ok. 4,5 tys. zaoszczędzonych w formie papierowych banknotów dolarów. Co warto zaznaczyć, mieszkańcy Stanów Zjednoczonych w analizowanym okresie mieli statystycznie mniej zaoszczędzonych środków w analizowanej formie! Średnio na jednego Amerykanina przypadało ok. 3 tys. dolarów zgromadzonych w formie papierowych banknotów. Jednakże Argentyńczycy nie tylko posiadają znaczną liczbę dolarów w formie gotówki, ale są również zasobni w aktywa zagranicznych podmiotów. Jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie, międzynarodowa pozycja inwestycja netto Argentyny już prawie od dwóch dekad jest dodatnia. Ponadto, w 2020 roku zagraniczne aktywa Argentyny przewyższały o ok. 120 mld zobowiązania wobec zagranicznych podmiotów. Do tego analizowaną nadwyżkę posiada w całości sektor prywatny, gdyż argentyński sektor publiczny już od wielu dekad ma więcej długów denominowanych w zagranicznych walutach (głównie w dolarach), niż zagranicznych aktywów. Co warto zaznaczyć, Argentyna pod tym względem jest fenomenem na tle Ameryki Łacińskiej. Otóż żadne inne państwo z tego regionu nie ma dodatniej międzynarodowej pozycji inwestycyjnej netto. Co więcej, wyróżnia się ona również na tle krajów rozwijających się. Otóż jak informują ekonomiści Celag, Argentyna jest jednym z trzech takowych, które nie posiadają zasobów ropy naftowej i jednocześnie mają więcej aktywów, niż długów za granicą.

Co więcej, dolaryzacja argentyńskiej gospodarki uwidacznia się nie tylko przez to, w jaki sposób Argentyńczycy oszczędzają, ale również przez to, jak, a dokładniej za co, kupują dane dobra. Choćby na rynku nieruchomości praktycznie zawsze ceny mieszkań podawane są jedynie w amerykańskiej walucie. Do tego transakcje na nim przeprowadzane są w dolarach. W wypadku najmu, szczególnie luksusowych mieszkań, sytuacja wygląda podobnie. Co więcej, nawet Airbnb publikuje ceny najmu wyrażone w dolarach dla Argentyńczyków. Z kolei w innych większych państwach Ameryki Południowej, takich jak Brazylia, Kolumbia czy Chile taka sytuacja nie ma miejsca.  Do tego, jeśli chcemy kupić samochód w Argentynie, również możemy zostać zmuszeni do wydania dolarów. Na samym końcu warto zaznaczyć, że po tym, jak już dojdzie do dolaryzacji gospodarki, procesu tego nie da się już praktycznie odkręcić. Daniel Cadenas, ekonomista i profesor wykładający na Uniwersytecie Centralnym Wenezueli, zapytany o to, czy dolaryzację w Wenezueli (więcej o niej tutaj: Boliwar wenezuelski: Maduro chce oddolaryzować gospodarkę) da się cofnąć, odpowiedział, że jest proces praktycznie nieodwracalny. Podkreślił on, iż choćby w Peru już od dziesięcioleci próbuje się walczyć z dolaryzacją na różne sposoby, ale dalej amerykańska waluta jest w tym państwie stosunkowo popularna.