Giełdowi inwestorzy mocno zaniepokojeni

Wygląda na to, że na rynku akcji czai się duża “pułapka na byki”, która może doprowadzić do bolesnych strat wśród inwestorów detalicznych, ostrzegają w najnowszym raporcie rynkowym analitycy Glenmede. Ich analiza pokrywa się z poniedziałkowymi spadkami Wall Street, które dla S&P 500 były najsilniejszymi od dwóch miesięcy. Inwestorzy już teraz wydają się ponownie rozważać czynniki letniego potężnego odbicia na akcjach w USA, w tym przemyślenie swojej dotychczasowej nadziei, że Rezerwa Federalna (Fed) może nie podnosić stóp procentowych tak agresywnie, jak wcześniej sądzono. Indeks S&P 500, po tym jak zyskał prawie 17% od najniższego poziomu z połowy czerwca, natrafia na opór i obecnie próbuje ustalić, czy ostatnie zyski akcji mogą szybko zniknąć, potwierdzając powrót do rynku niedźwiedzia.

Może to brzmieć jak aberracja, ale zespół strategii inwestycyjnych Glenmede znalazł cztery przypadki wielokrotnego odbicia w trakcie trwania rynku niedźwiedzia amerykańskich akcji w ciągu mniej więcej ostatnich 50 lat, analizując okresy po tym, jak S&P 500 początkowo spadł o co najmniej 20% od swojego poprzedniego szczytu. Z sześciu ostatnich rynków niedźwiedzia, cztery zakończyły się serią krótkotrwałych wzrostów, które średnio składały się z 6,5 swingów w górę. S&P 500 potwierdził swoje przejście na rynek niedźwiedzia 13 czerwca. – 17-procentowy rajd od dołka z 16 czerwca wydaje się zgodny z historycznymi rajdami rynków niedźwiedzich, średnio zwracając ponad 17,8% przed odwróceniem kursu i uderzeniem w nowe rynkowe dno – napisał zespół Glenmede w poniedziałkowej nocie. – Podczas gdy recesja gospodarcza nie została jeszcze potwierdzona, dalsza ścieżka będzie silnie zależała od różnych wyników inflacji i stóp procentowych – dodał.

Akcje traciły na początku tygodnia, a S&P 500 spadł o około 2% po tym, jak zamknął się w piątek 15,3% nad 12-miesięcznym dołkiem 3666,77 ustanowionym 16 czerwca, według Dow Jones Market Data. Indeks Dow Jones Industrial Average spadł w poniedziałek o 1,98%, tracąc ponad 600 punktów, podczas gdy 10-letnia stopa zwrotu z obligacji ponownie przekroczyła 3%. Wyższe stopy procentowe mogą prowadzić do spowolnienia wzrostu gospodarczego poprzez zwiększenie kosztów pożyczek dla amerykańskich korporacji i osób prywatnych. Ekonomiści oczekują, że przewodniczący Rezerwy Federalnej Jerome Powell podkreśli w tym tygodniu podczas swojego przemówienia w Jackson Hole, że cel inflacyjny na poziomie 2% pozostaje kluczowym celem, nawet jeśli próba jego osiągnięcia oznacza wywołanie recesji. Stopa inflacji w ciągu 12 miesięcy zakończonych w lipcu spadła do 8,5% z 41-letniego wysokiego poziomu 9,1% w czerwcu. Urzędnicy federalni ostrzegli w lipcu, że amerykański bank centralny może przejść do “restrykcyjnego” stanowiska polityki, wystarczającego do spowolnienia wzrostu gospodarczego, podczas gdy pracują nad ochłodzeniem inflacji z jej najwyższych poziomów w dziesięcioleciach. Po stronie byków pojawiła się jednak nadzieja, że ceny konsumpcyjne mogły wreszcie osiągnąć szczyt tego lata, a zyski przedsiębiorstw i wydatki konsumpcyjne pozostały dość silne, powiedział zespół Glenmede. Mimo to, “rynki nadal wyceniają stosunkowo dobre perspektywy zysków, ponieważ zyski będą rosły przez następne trzy lata.”

 

Europa czeka na flotyllę statków z olejem napedowym

Flota statków przewożących olej napędowy, jedno z najważniejszych paliw na świecie, płynie do Europy. Dostawy mają wesprzeć bezpieczeństwo energetyczne Starego Kontynentu, który zmaga się z wysokimi temperaturami, gwałtownie rosnącymi cenami gazu i wojną w Ukrainie. Pięć statków przewożących blisko 3 mln baryłek paliwa ma w sierpniu dotrzeć z Azji do Europy, wynika ze wstępnych danych firmy Vortexa. To najwięcej od pięciu miesięcy w przeliczeniu na liczbę baryłek dziennie. Dostawy z Bliskiego Wschodu do Europy również będą rosnąć. Coraz większe dostawy oleju napędowego, wykorzystywanego w przemyśle, transporcie i energetyce, do Europy są wynikiem dyslokacji rynku spowodowanych wyższymi cenami w portach Amsterdamu, Rotterdamu i Antwerpii (ARA) w stosunku do cen w Azji, twierdzą handlowcy. Ich zdaniem do nadmiernej podaży w Azji przyczyniło się również dławienie chińskiej gospodarki i sezonowy zastój popytu w Indiach.

Europa zmaga się z historyczną suszą, która powoduje spadek poziomu wody na Renie, drogi wodnej, która łączy zbiorniki ropy naftowej w węźle ARA z konsumentami w głębi lądu. Obecnie żegluga Renem nie jest możliwa dla większości barek. To tworzy wąskie gardło w łańcuchu dostaw i może spowodować wyczerpywanie już zgromadzonych zapasów, które będą musiały zostać uzupełnione przed zimą. Państwa, w tym Szwecja i Niemcy, ostrzegają przed rosnącym zużyciem ropy naftowej w celu zastąpienia drogiego gazu. Region kupuje więcej węgla z całego świata. Wciąż jednak nie wiadomo, jak silnie odbije się w tym roku europejski popyt ze względu na spowolnienie gospodarki regionu. Olej napędowy, który zostanie załadowany w portach Indii i Azji Północnej w sierpniu, potrzebuje blisko miesiąca, aby dotrzeć do Europy. Wśród statków na trasie do Europy znajdują się większe jednostki, takie jak Suezmaxy, które mogą przewozić do 1 miliona baryłek ropy.

Przewiduje się, że w tym roku proces zastępowania gazu ropą będzie przyspieszać, a Międzynarodowa Agencja Energetyczna podniosła swoje prognozy wzrostu światowego popytu na ropę o 380 tys. baryłek dziennie, oczekując, że przemysł i wytwórcy energii będą przenosić się na inne paliwa. Dodatkowe zapotrzebowanie, które spowodowało rewizję prognoz, jest „w przeważającej mierze skoncentrowane” na Bliskim Wschodzie i w Europie, podała agencja. Dodatkowo ryzyko przerw w dostawach rosyjskiego gazu i obawy o bezpieczeństwo energetyczne mają zachęcić do gromadzenia większych zapasów oleju napędowego, który drożeje wolniej niż błękitne paliwo. W tym roku europejska cena gazu prawie się potroiła, podczas gdy wzrost cen ropy był na poziomie 18 procent w tym samym okresie. Oczekuje się, że azjatyckie rafinerie będą produkować 215 tys. baryłek oleju napędowego dziennie więcej niż wymaga region, jednocześnie wzrosną dostawy z Bliskiego Wschodu – uważa JY Lim, analityk w S&P Global Commodity Insights.