Chińczycy będą żyli dłużej od Amerykanów

Amerykańskie Centrum Kontroli Chorób (CDC) podało druzgocące dane. Oczekiwana długość życia w USA drastycznie spadła w latach 2019-2021. Wydaje się, że ten katastrofalny trend będzie przyczynkiem do głębokiej debaty politycznej, gospodarczej i społecznej w amerykańskim establishmencie.  Świeżo opublikowane dane CDC są alarmem dla amerykańskich rządzących, że system ochrony zdrowia oparty o model rynkowy, który w większości finansowany jest przez sektor prywatny, nie zdaje egzaminu. Oczekiwana długość życia w momencie urodzenia wyniosła w 2021 roku 76,1 lat, zmniejszając się kolejno o 0,9 roku w stosunku do 2020 r. i o 2,7 lat w stosunku do 2019 roku. Pierwszy raz we współczesnej Ameryce doszło do tak drastycznego spadku średniej długości życia! W podziale na płeć oczekiwana długość życia dla mężczyzn wyniosła 73,2 lata w 2021 r., natomiast dla kobiet 79,1 lat. W porównaniu do 2020 r. daje to spadek kolejno o 1 rok i 0,8 roku.

Stagnacja w oczekiwanej długości życia trwa już od 2011 roku, pandemia zaś pogłębiła ten krytyczny problem. Poza pandemią COVID-19, która jest główną przyczyną nadmiarowych zgonów ostatnich dwóch latach, w całej poprzedniej dekadzie Stany Zjednoczone mierzyły się z licznymi zabójstwami, samobójstwami, epidemią opioidów, wypadkami samochodowymi i otyłością. John Burn-Murdoch na łamach Financial Times pokazał, jak bez powyższych czynników kształtowałaby się oczekiwana długość życia w USA. Z jego estymacji wynika, że life expectancy byłaby zbliżona do tej z Anglii i Walii, czyli o ok. 3,6 lat wyższa, a co ważniejsze nie odbiegałaby od reszty państw Zachodu. System ochrony zdrowia nie wytrzymał pandemii COVID-19. Na SARS-CoV-2 zmarło ponad milion Amerykanów. Jak wskazuje CDC, za drastyczny spadek oczekiwanej długości życia w latach 2019-2021 w połowie odpowiadała pandemia, natomiast drugim istotnym czynnikiem była epidemia opioidów.

Choć na świeczniku od lat jest amerykańsko-chiński pojedynek w wolumenie produktu krajowego brutto, to w ubiegłym roku doszło do zmiany historycznej, która ma znaczenie bardziej fundamentalne niż bogactwo kraju, gdyż dotyczy ludzkiego życia. Oczekiwana długość życia w Chinach jest już wyższa niż w USA! W 2021 r. wyniosła ona w Państwie Środka 77,1 lat wobec 76,1 lat w USA. To porażka USA, która z pewnością w chińskim managemencie została szybko wychwycona. Gospodarka Państwa Środka funkcjonująca między przejawami państwa autorytarnego a modelem wolnorynkowym, swoim silnym wzrostem napędzała inne obszary, takie jak system opieki zdrowotnej. Chiny wydają się prowadzić zgoła inną politykę wobec COVID, aniżeli zachodni suwereni. Polityka zero-covid, choć pozbawia kraj dobrych wyników gospodarczych, które były znakiem rozpoznawczym azjatyckiego tygrysa, chroni życie ludzkie. Z estymacji Nature Medicine wynika, że rezygnacja z polityki zero-covid przy obecnym wskaźniku szczepień kosztowałaby kraj 1,5 miliona zgonów w całym kraju, na co Chiny pozwolić sobie nie mogą. Zresztą, to właśnie surowe restrykcje przeciwpandemiczne w 2020 r. i 2021 r. przyczyniły się do wzrostu (a nie spadku) oczekiwanej długości życia, co nie stało się w Europie Zachodniej i USA.

Brytyjski historyk gospodarczy Adam Tooze trafnie puentuje porażkę USA: „Można by pomyśleć, że w obliczu tych jaskrawych faktów wszystkie inne tematy debaty politycznej zbledną. Niezależnie od tego, co jeszcze powinno robić społeczeństwo, co jeszcze obiecuje system polityczny, powinno ono zapewnić swoim obywatelom długość życia w zdrowiu współmierną do ogólnego poziomu rozwoju gospodarczego ich kraju. Ambitne społeczeństwo powinno dążyć do osiągnięcia więcej, tak jak to robi na przykład Japonia. Oceniając według tej podstawowej metryki, współczesne Stany Zjednoczone ponoszą porażkę, a dla znacznej mniejszości swojej populacji porażkę spektakularną. A jednak ten niezwykły i haniebny fakt prawie nie pojawia się w debacie politycznej – to milczenie, które jest zarówno objawem, jak i przyczyną” – wnioskuje A. Tooze

 

Europa w gospodarczym szoku

Akcje europejskie spadły po raz szósty w ciągu siedmiu sesji, a euro osiągnęło najniższy poziom od 20 lat, po tym, jak Rosja eskalowała kryzys energetyczny na kontynencie, zakręcając kluczowe krany z gazem, sygnalizując nadchodzącą długą mroźną zimę dla firm i gospodarstw domowych w regionie. Kurs EUR/USD spadł w poniedziałek do niskiego poziomu 0,9878. Kraje europejskie pod przewodnictwem Niemiec ogłosiły w weekend środki mające na celu rozwiązanie kryzysu związanego z kosztami utrzymania i rosnącymi cenami energii po tym, jak rosyjski państwowy producent gazu Gazprom ogłosił w piątek, że wstrzyma dostawy gazociągiem Nord Stream na czas nieokreślony. Wspólna waluta spadła w poniedziałek rano aż o 0,8% do 98,78 centów amerykańskich, będąc najtańsza od 2002 roku. Europejski benchmark Stoxx 600 spadł aż o 1,7%, na czele z producentami samochodów i firmami chemicznymi. Niemiecki indeks DAX i włoski FTSE MIB spadły o ponad 2%. – Wstrzymanie dostaw gazu to kolejny cios w europejskie perspektywy gospodarcze, który w najbliższym czasie osłabił euro ze względu na ryzyko związane z zarządzaniem. Jednocześnie kolejny pakiet stymulacyjny z Niemiec to próba utrzymania wzrostu na powierzchni, co utrudnia prognozowanie inflacji i pracę dla EBC – powiedział Piet Philip Christiansen, główny strateg w Danske Banku w Kopenhadze. Kryzys energetyczny pogłębia się od czasu inwazji Rosji na Ukrainę, która spowodowała gwałtowny wzrost cen surowców i zniszczyła relacje między Kremlem a Europą. Był to znaczący czynnik, który zmusił euro do parytetu z dolarem w zeszłym miesiącu po raz pierwszy od dwóch dekad. Nowe napięcia w dostawach energii przed zimą grożą dalszym obciążeniem regionalnej gospodarki w czasie, gdy gwałtownie rosnące ceny konsumenckie wywierają presję na EBC, aby zaostrzył politykę pieniężną.

Rosną oczekiwania, że ​​EBC podniesie stopy o 75 punktów bazowych już w czwartek. Decyzja pozostaje trudna, ponieważ szefowa Christine Lagarde i jej współpracownicy radzą sobie z podwójnymi problemami wysokiej inflacji i zbliżającej się recesji. Na znak powagi problemu Niemcy ujawniły w niedzielę plan pomocowy o wartości około 65 miliardów euro, podczas gdy Finlandia zapowiedziała, że ​​ustabilizuje rynek energii za pomocą programu o wartości 10 miliardów euro. Szwecja ogłosiła w sobotę awaryjne zabezpieczenie w wysokości 23 miliardów dolarów dla swoich zakładów użyteczności publicznej, ponieważ stara się zażegnać szerszy kryzys finansowy. Analitycy Goldman Sachs Group Inc. kierowani przez Kamakshya Trivedi obniżyli swoje prognozy dla euro do 97 centów w ciągu najbliższych trzech miesięcy z 99 centów wcześniej, podali w notatce z piątku przed ogłoszeniem różnych pakietów pomocowych. Uważają również, że euro pozostanie poniżej parytetu z dolarem przez okres sześciu miesięcy. Wcześniej prognozowali ożywienie do 1,02 dolara.