Tajemnicza aplikacja Muska ma zmienić świat
Elon Musk, założyciel Tesli i SpaceX poinformował, że nadchodzi „X, aplikacja wszystkiego”. Miliarder wyjaśnił, że jego zakup platformy mediów społecznościowych – Twitter – ma być katalizatorem do powstania X, który ma być dostępny od trzech do najbliższych pięciu lat. W jednym ze swoich najnowszych tweetów, CEO Tesli poinformował o pracami nad „X, aplikacją wszystkiego”, która ma powstać w okresie od 3 do 5 lat. Jej stworzenie ma być następstwem kupna Twittera przez miliardera. – Twitter jest katalizatorem do spełnienia oryginalnej wizji X.com – napisał Musk w środę. Nie był to pierwszy raz, kiedy miliarder wspomniał o X. W sierpniu, zapytany, czy myślał o stworzeniu własnej platformy mediów społecznościowych, jeśli transakcja z Twitterem nie dojdzie do skutku, odpowiedział krótko „X.com’.
Niektórzy zwrócili uwagę na Twitterze, że założyciel Tesli ma obsesję na punkcie litery X. Po pierwsze, X.com był wcześniej bankiem internetowym, którego Musk był współzałożycielem. W 2000 roku połączył się z konkurencyjnym Confinity Inc. i zmienił nazwę na Paypal. Jak się później okazało, Musk odkupił nazwę domeny X.com od Paypala w 2015 roku. Miliarder założył również kilka podmiotów, które w swojej nazwie zawierało „X Holdings”. W swojej ofercie zakupu Twittera wykorzystał m.in. „X Holdings I” i „X Holdings II”.
Podczas gdy założyciel Tesli nie ujawnił żadnych szczegółów dotyczących X, w czerwcu podzielił się z pracownikami Twittera swoją wizją tego, jakie mają być jej założenia. Musk porównał X do WeChat, chińskiej aplikacji, która stanowi połączenie mediów społecznościowych z płatnościami, grami, a nawet ride-hailingiem. – Nie ma odpowiednika WeChat poza Chinami… W zasadzie żyjesz na WeChat w Chinach. Jeśli uda nam się odtworzyć podobną aplikację razem z Twitterem, wówczas osiągniemy wielki sukces – powiedział Musk. Miliarder skomplementował również algorytm TikToka za to, że nie jest nudny, jednocześnie sugerując, że Twitter mógłby być szlifowany „w ten sam sposób, aby być bardziej interesującym”. Dodał, że ma nadzieję, że platforma może być znacznie lepsza w informowaniu ludzi o poważnych sprawach. Po wielu miesiącach wycofywania się z transakcji zakupu Twittera, finalnie Musk zdecydował się na oryginalną ofertę w wysokości 44 miliardów dolarów. Jego zespół prawny poinformował w poniedziałek, że miliarder określił już końcowe warunki zakupu. Niedawno Twitter wydał oświadczenie, że otrzymał już list od prawników Muska, który złożyli w amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Intencją firmy jest zamknięcie transakcji po cenie 54,20 dolarów za akcję.
Nie martwmy się o miliarderów…
Technomiliarderzy stracili w 2022 roku 315 mld dol. Niezbyt mocno jednak to odczuli, bo od początku pandemii ich majątki rosły w szalonym tempie – pisze Vox. Ten rok jest ogólnie bardzo trudny dla inwestorów, którzy dostali rykoszetem od gospodarek szamocących się z recesjami i niezwykle wysokiej inflacji. Wśród najbardziej tracących na wycenie są technologiczni potentaci: Netflix poszedł w dół w tym roku już o 60 proc., Meta o 58 proc., a Amazon i Google o około 30 proc. Zmniejszyły się także znacznie majątki najbogatszych potentatów sektora technologicznego, ale pomimo tego są wyższe niż przed wybuchem pandemii. Przykład? Wartość netto Jeffa Bezosa wynosi obecnie 151 mld dol., podczas gdy w 2019 roku było to tylko 115 mld dol. Założyciel Google’a Sergey Brin jest o około 35,5 mld dol. bogatszy niż przed trzema laty. W stosunku do przedpandemicznego okresu wzbogacili się też Elon Musk (gigantyczny wzrost wartości netto z 19,9 do 251 mld dol.), Larry Ellison, Larry Page, Steve Ballmer czy MacKenzie Scott. Majątek Billa Gatesa utrzymał się na tym samym poziomie, a wśród największych krezusów stracił tylko szef Mety Mark Zuckerberg.
Wielu analityków rynku akcji twierdzi, że wzrosty, których doświadczyły spółki technologiczne w ostatnich latach były zbyt duże w stosunku do ich fundamentalnej wartości. Ta bańka powstała na skutek przekonania wielu inwestorów, że świetnie rosnące w przeszłości spółki będą także super dawały zarobić w przyszłości. „To kontrproduktywne podejście” – twierdzi Avanidhar Subrahmanyam z Anderson School of Management należącego do University of California. Cenę za obecną bessę zapłacili pracownicy. W tym roku zatrudnienie straciło już 40 tys. osób z branży technologicznej.