Giełdowi inwestorzy w oczekiwaniu na decyzje FED

Wall Street podczas pierwszej sesji nowego tygodnia handlowego odnotowało niewielkie spadki, podczas gdy inwestorzy przygotowują się na decyzję Komitetu Otwartego Rynku w USA, która będzie miała miejsce w środę. Sektor technologiczny w poniedziałek zdawał się mieć pod górkę a benchmark skupiający je w sobie, indeks Nasdaq 100 odnotował 1,22 proc. spadku. W nowym tygodniu główne indeksy giełdowe w Stanach Zjednoczonych zakończyły sesję na minusie, ponieważ inwestorzy przygotowują się na kolejne posiedzenie Rezerwy Federalnej, które rozpocznie się we wtorek. Późniejsze, środowe spotkanie FOMC zdefiniuje dalszy kierunek prowadzenia polityki monetarnej kraju. Podsumowując miesiąc, w całym październiku indeks Dow zanotował najlepszy wynik od 1976 roku i wzrósł o 13,95%, podczas gdy technologiczny Nasdaq 100 zyskał 3,96%, a S&P 500 dodał 7,99%. W kwestii sesji intraday z kolei indeksy te straciły, Dow Jones spadł o 0,39%, Nasdaq 100 spadł o 1,22%, a S&P 500 spadł o 0,75%. Dow Jones przez miesiąc zyskał 14 proc. To jego najlepszy październik w historii i największy miesięczny wzrost od 1976 roku. S&P500 przez miesiąc zyskał 8 proc. Nasdaq październik kończy wzrostem o 4 proc.

Tymczasem Prezes Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Christine Lagarde powiedziała, że wzrosło prawdopodobieństwo recesji. Lagarde podkreśliła, że inflacja jest “zbyt wysoka” w całej strefie euro i ostrzegła, że im dłużej pozostaje wysoka, tym większe jest ryzyko. Szefowa EBC podkreśliła też, że bank “nie osiągnął jeszcze celu w sprawie stóp” i że jego stopa końcowa musi zapewnić powrót inflacji do celu 2 proc. Z frontu spółek, Elon Musk przeniósł ponad 50 pracowników z Tesli do Twittera aby pomóc w przejściu podczas jego przejęcia firmy z branży mediów społecznościowych. Jak podała w poniedziałek CNBC oprócz pracowników Tesli, którzy są w większości inżynierami, Musk przeniósł dwie osoby ze swojej firmy Boring Company i jednego pracownika z Neuralink Corporation, której jest również właścicielem.

 

Twitter Muska płatny

Mały niebieski znaczek przy twoim profilu na Twitterze będzie teraz kosztował 20 dolarów miesięcznie. Musk zażądał zmian w kupionym przez siebie serwisie. Ekipa odpowiedzialna za ich wdrożenie ma je wprowadzić ekspresowo albo wyleci z roboty. Zweryfikowane konto na Twitterze może kosztować użytkowników 20 dolarów miesięcznie – donosi The Verge. Nowy właściciel firmy, Elon Musk, szuka nowych sposobów zarabiania na platformie mediów społecznościowych. W charakterystycznym dla siebie, niejasnym tweecie Musk poinformował, że “cały proces weryfikacji” na Twitterze został przerobiony, ale szczegółów nie podał.  Wkrótce dziennikarze ujawnili, iż Musk planuje obciążać zweryfikowane konta czterokrotnie większą opłatą, niż dziś. Obecnie usługa subskrypcji Twitter Blue kosztuje 4,99 dolara miesięcznie i obejmuje ona weryfikację konta oraz brak reklam. Użytkowników wersji Blue można poznać po niebieskim znaczku przy nazwie konta. W ten sposób z serwisu korzystają firmy, instytucje, znani ludzie, część dziennikarzy itp. Twitter Blue nie jest jednak zbyt popularny. Musk chce to zmienić a przy okazji wycisnąć z wersji Blue więcej pieniędzy. Przynajmniej 4 razy więcej. Verge pisze, że Twitter pobierze teraz 19,99 dolara za ulepszoną subskrypcję Twitter Blue, a obecnie zweryfikowani użytkownicy będą mieli 90 dni na zarejestrowanie się, zanim stracą “odznakę”. Według dziennikarzy Musk chce, aby funkcja została uruchomiona do 7 listopada. Zespół pracujący nad nią został ostrzeżony, że zostanie zwolniony, jeśli nie dotrzyma tego terminu. Nie jest jasne, w jaki sposób ta zmiana będzie dotyczyć zweryfikowanych kont instytucji rządowych, przywódców politycznych czy firm, choć Musk wcześniej wskazywał, że chce obciążać te podmioty za korzystanie z Twittera. W niedzielę Twitter po cichu zmienił układ strony głównej. Użytkownicy, którzy nie są zalogowani, są teraz obsługiwani przez sekcję “Eksploruj” Twittera na stronie głównej zamiast standardowej strony rejestracji, która zachęca użytkowników do utworzenia konta lub zalogowania się do Twittera. W piątek Musk ogłosił, że Twitter utworzy radę moderacyjną z “różnymi punktami widzenia”, która będzie podejmować decyzje o przywróceniu zbanowanych kont na platformie. Kilka godzin później wyjaśnił, że Twitter w międzyczasie nie wprowadził żadnych zmian w swojej polityce treści. Ogłaszając przejęcie firmy Musk obiecał, że uczyni z Twittera przystań dla wolności wypowiedzi, a nawet nazwał się “absolutystą wolności słowa”.

Oświadczenia Muska wzbudziły obawy, że Twitter przyjmie łagodniejsze podejście do moderowania treści, co pozwoli na rozkwit mowy nienawiści na platformie. Miliarder próbował jednak uspokoić niektóre z tych obaw, mówiąc, iż nie pozwoli, aby Twitter stał się “wolnym dla wszystkich piekielnym krajobrazem, w którym można powiedzieć wszystko bez żadnych konsekwencji”. Tymczasem jeden z założycieli Twittera, Jack Dorsey, zapowiedział uruchomienie nowego serwisu. Jak zapowiada, będzie służyła tym, którzy chcą “uciec” od Elona Muska. Jest już nazwa: Bluesky Social. Twórcy Bluesky Social przekonują, że platforma będzie pierwszą “zdecentralizowaną siecią społecznościową”. Co dokładnie to oznacza? Na razie nie wiadomo. Z wpisów na… Twitterze wynika, że aplikacja Bluesky Social jest teraz testowana przez ograniczone grono użytkowników. Jej ostateczna wersja jest dopiero rozwijana, ale już niedługo ma być dostępna dla wszystkich. Jeszcze przed sfinalizowaniem przejęcia Twittera, Musk miał zapowiedzieć ogromne zwolnienia w firmie. Powodem jest kondycja finansowa spółki i konieczność poprawy jej rentowności. Płatne konta na Twitterze mogą być zatem początkiem rewolucji.